W przeciwieństwie do nadciśnienia traktowane jest jako wydumany problem.
Osobom, którym dokucza, zwykle w ramach leczenia zaleca się "kielicha", albo "małą czarną".
Tymczasem niedociśnienie może być objawem poważnego schorzenia, w tym niewydolności krążenia.
Nie dziw się, że niedociśnienie tętnicze, czyli hipotonia, nie jest traktowane zbyt serio przez wielu lekarzy. Jeśli twoje ciśnienie tętnicze krwi spada poniżej 100/60 mm Hg, prawdopodobnie, nawet w odległej przyszłości, nie dostaniesz zawału, ani udaru. Najczęściej twój problem nie zagraża zdrowiu i życiu, a z nieprzyjemnymi dolegliwościami możesz walczyć domowymi sposobami. Warunek jest jeden: trzeba najpierw upewnić się, że cierpisz na tzw. niedociśnienie pierwotne (idiopatyczne). W przypadku niedociśnienia wtórnego sprawa może być poważna.
Wrodzone, czy nabyte?
O samoistnym, czyli pierwotnym niedociśnieniu, mówimy wtedy, gdy przewlekle utrzymują się niskie wartości ciśnienia tętniczego krwi, a ich przyczyny nie udaje się odkryć. Często występuje rodzinnie. Niedociśnienie pierwotne dotyczy najczęściej nastolatków i osób w wieku średnim, a także młodych, szczupłych kobiet. Blisko 90% chorych cierpi na ten rodzaj niedociśnienia, a ono nie wymaga specjalistycznego leczenia. To fakt, który nie powinien jednak uśpić czujności, gdyż pozostałe 10% niedociśnieniowców to potencjalni pacjenci kardiologów i endokrynologów. Niedociśnienie wtórne bywa bowiem spowodowane poważnymi schorzeniami.
Nie tak łatwo odkryć, na który rodzaj niedociśnienia cierpimy. Zwykle nie kontrolujemy go przecież systematycznie. Wrodzone niskie ciśnienie występuje u kilkuset tysięcy Polaków. To sporo, ale na pewno jest rzadsze, niż się powszechnie sądzi. Nawet bardzo młoda osoba, która ma niskie ciśnienie, powinna pokazać się lekarzowi, by upewnić się, że nie jest chora.
Kiedy do lekarza?
Z pewnością jednorazowy nieprawidłowy pomiar (mówimy o nim wtedy, gdy ciśnienie skurczowe spada poniżej 100 mm Hg lub rozkurczowe poniżej 60 mm Hg) nie jest powodem do paniki. Konsultacja lekarska, a także szczegółowe badania są jednak wskazane, gdy spadki powtarzają się i towarzyszą im takie objawy, jak uczucie duszności,
bóle w klatce piersiowej, obrzęki kończyn, silne bóle, bądź zawroty głowy, czy omdlenia. Dodatkowym sygnałem do niepokoju przy niskim ciśnieniu jest przyspieszony puls (ponad 100 uderzeń serca na minutę w spoczynku).
Jeśli kiedykolwiek chorowałeś na nadciśnienie, jesteś po zawale, czy masz problemy z krążeniem, a teraz dokucza ci niedociśnienie, nie zwlekaj z wizytą u lekarza, najlepiej kardiologa. Jeżeli nie jesteś jeszcze pod jego opieką, np. z powodu nadciśnienia, skieruje cię lekarz pierwszego kontaktu.
Podstawowe badania
Ponieważ niedociśnienie wtórne zwykle towarzyszy schorzeniom kardiologicznym (niewydolność krążenia, zwężenie aorty, zaburzenia rytmu serca), lekarz, by je wykluczyć, prawdopodobnie w pierwszej kolejności zaleci wykonanie elektrokardiogramu (EKG). Jeśli nie rozstrzygnie w pełni wątpliwości, czasem wykonuje się dodatkowo echokardiografię. Możliwe też, że zleci morfologię krwi i badania biochemiczne, by upewnić się, że nie masz anemii lub niedoboru minerałów. Często niedociśnienie dokucza kobietom, które stosują restrykcyjne diety odchudzające.
Znaczenie będzie też miał podstawowy wywiad, dotyczący twojego zdrowia. Spadek ciśnienia mogą wywoływać leki stosowane w nadciśnieniu tętniczym i chorobie Parkinsona, leki przeciwarytmiczne, psychotropowe i odwadniające. Czasem zaburzenia hormonalne, np. niedoczynność kory nadnerczy.
Dopiero wykluczenie tych wszystkich przyczyn pozwala z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że nie musisz przejmować się niedociśnieniem.
Walcz z dokuczliwymi objawami
Jeśli okaże się, że cierpisz z powodu niedociśnienia samoistnego, nie wymagasz wprawdzie "poważnego" leczenia, ale też nie ma powodu, byś pokornie znosiła przykre dolegliwości. Wzmożona senność, ogólne osłabienie i mniejsza wydolność fizyczna to najczęstsze skutki hipotonii. Inne to: problemy z koncentracją, podatność na nastroje depresyjne, nadmierne ziębnięcie nóg i rąk, szum w uszach, ćmiące bóle głowy.
Stara, jak świat, metoda, czyli mocna kawa, rzeczywiście pomaga wielu osobom z niedociśnieniem, a jedna, dwie filiżanki dziennie jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Równie modny alkohol to zdecydowanie gorszy pomysł. U części chorych nawet niewielka dawka alkoholu, zamiast "rozgrzać", sprzyja dalszemu spadkowi ciśnienia i pogorszeniu samopoczucia.
Osoby z niskim ciśnieniem nie muszą, a nawet nie powinny, ograniczać soli w diecie. Wskazane jest, by dostarczały organizmowi odpowiednią ilość płynów: co najmniej dwa litry na dobę. Uwaga: nie wliczamy w to kawy.
Błyskawiczne, ale i długoterminowe, oczekiwane efekty, czyli wzrost ciśnienia, gwarantuje ruch na świeżym powietrzu i pływanie. Dobrze jest spać "wysoko", na dwóch poduszkach. Można także stosować specjalne pończochy lub skarpety uciskowe, które poprawiają krążenie żylne.
Jeśli zawiodą wszelkie domowe sposoby, porozmawiaj z lekarzem o leczeniu farmakologicznym.
Nie zapominaj o regularnych wizytach u okulisty. Warto pamiętać, że osoby z niskim ciśnieniem należą do grupy zwiększonego ryzyka zachorowania na jaskrę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz